sobota, 4 maja 2013

The Black Swans - Occasion For Song (2012)

Pisząc tytuł tego wpisu mieliśmy na myśli, że pewnie trafi tu jakaś zbłąkana dusza poszukująca informacji o filmie znanym z angielska jako "The Black Swan", bądź amerykańskim "Swans". Tak to już jest z tym... "rynkiem sztuki", że pewne rzeczy na nim wydają się nie być dostatecznie chętnie czytane, oglądane lub słuchane. Nie na tyle, na ile by zasługiwały. Niedostateczną publicité cieszy (bądź nie cieszy) się naszym zdaniem zespół The Black Swans pochodzący z amerykańskiego miasta Columbus w stanie Ohio. The Black Swans zajmują się czymś, co ludzie określają mianem folka, rocka, alternatywnego rocka, indie rocka. My nie dokońca wiemy co te terminy oznaczają i wolimy posłużyć się określeniem: względnie spokojna, akustyczna muzyka. Płyta "Occasion For Song" szczególnie przypadła nam do gustu. Powstała ona na kanwie tragedii, która dotknęła członków zespołu, gdy jeden z nich utopił się w 2008 roku. Jest dosyć refleksyjna, delikatna, subtelna a także nasiąknięta pewną dozą smutku oraz nadziei. Teksty na płycie wymagają osobnego omówienia. Są nienachalne, eleganckie, podobnie jak sama płyta. Zachwyca na niej umiejętne użycie gitar elektrycznych, akustycznych czy banjo w kreowaniu nastroju. Całości dopełnia głos wokalisty, który sprawia wrażenia człowieka doświadczonego przez życie. Dzieło powinno się przede wszystkim spodobać fanom Tindersticks (przede wszystkim) Nicka Cave'a, Billa Callahana oraz Bonnie'go "Prince'a" Billy'ego (niezła błazenada z tymi apostrofami).

Wyróżnione utwory: "JD's Blues", "Work Song", "Basket Of Light", "Portsmouth, Ohio"
Werdykt: Zdecydowanie warto posłuchać przed pogrzebem (albo po pogrzebie, gdy nie nasz).

https://soundcloud.com/misrarecords/the-black-swans-portsmouth


publicité - popularność

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz