Nasza redakcja rozwija się jak porządna zaraza, dlatego proponujemy Wam serię wpisów spod znaku: (niedo)rozwój osobisty. Mianowicie: w pewnych miejscach na świecie mamy do czynienia z tak wielkim dobrobytem, że przeradza się on w przepych i rozpasanie. Ciężko nawet to sobie uzmysłowić i pojąć rozumem, ale gdzieniegdzie ludzie cieszą się posiadaniem dachu nad głową, tzw. centralnym ogrzewaniem, ciepłą odzieżą (którą wymieniają/wyrzucają bez zużycia poprzedniej), poduszkami itp. Z ich kranów, zupełnie do woli, płynie strumieniami zimna bądź ciepła woda... (niekiedy nawet można sobie dobrać odpowiednią temperaturę manipulując zimnym i ciepłym strumieniem) Nie dla nich nadpleśniały chleb i jedzenie ziemniaków w pierwszej fazie gnilnej. Nie dla nich sfermentowane pomarańcze. W swym braku umiarkowania niekiedy nawet nie oblizują spodnich warstw wieczek po jogurtach. Niektórzy spośród tych ludzi mają tendencję do tzw. tycia. Gdy ich ciało nabiera coraz bardziej pulchnych kształtów z tego powodu, to niektórzy z nich płaczą. Im właśnie poświęcamy ten wpis. Mamy proste remedium na ich bolączkę. Mianowicie: następnym razem gdy wybiorą się na szał zakupów do Biedronki, proponujemy im aby kupili co mają kupić, przynieśli to do mieszkania, wsadzili to do lodówki i... spożywali tylko to aż do następnych zakupów. Taki wybieg powinien zaowocować:
1. Oszczędnością.
2. Powstaniem nowych wymyślnych dań (seler z keczupem, czekolada z pasztetem, kefir z majonezem).
3. Spodziewanym spadkiem wagi.
Perspektywa jedzenia szpinaku z vegetą nie jest przecież tak kusząca, jak jedzenie "normalnych" dań. W sytuacji ograniczenia puli dostępnych składników ludzie są zmuszeni żywić się tym, co posiadają aktualnie pod ręką. Ten system odżywiania się został obliczony na hamowanie (i tak już rozbuchanego) ludzkiego apetytu. Życzymy efektów w jego wdrażaniu i czekamy na pierwsze głosy zachwytu.
centralne ogrzewanie - system ogrzewania pomieszczeń, który polega na instalacji tzw. kaloryferów (żelastwo przytwierdzone do ścian), które oddają ciepło otoczeniu (niesamowite...)
tyć - choroba od której pęcznieje ciało
|
Człowiek cierpiący na tycia, czyli tzw. "tyci człowiek" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz